PiS pozbawione subwencji, Polacy sięgnęli do portfeli. Były minister ujawnił, ile już wpłynęło
Robert Telus w rozmowie z reporterem „Wprost” odniósł się do przeciągającego się wyboru polityka PiS, który zostanie oficjalnym kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. Poseł wyjaśnił, do kogo byłoby mu bliżej. – Ja mam serce bardzo otwarte na najlepszego kandydata i mam nadzieję, że on będzie wystawiony. Mam na myśli człowieka, którego wskaże prezes Jarosław Kaczyński – mówił dyplomatycznie były minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Telus został również zapytany o brak prawyborów, na co zdecydowała się chociażby PO. Polityk PiS przyznał, że rozważano taką opcję. – Proszę zobaczyć, co spowodowały prawybory w Platformie Obywatelskiej – kłótnię wewnętrzną. Nam nie jest to w tym momencie potrzebne, żadne kłócenie się Rafała Trzaskowskiego z Radosławem Sikorskim. Do tego jeszcze dochodzi sprawa Jacka Sutryka i inni – powiedział Telus.
PiS bez subwencji. Robert Telus: To decyzja polityczna
– To nie to. To właśnie pokazuje, że prawybory mogłyby być wszędzie, a my musimy być jednością i razem grać na najlepszego kandydata – kontynuował były szef Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Telus został również zapytany, o decyzję Państwowej Komisji Wyborczej, która postanowiła odrzucić sprawozdanie finansowe Prawa i Sprawiedliwości, przez co partia została pozbawiona 75 milionów złotych subwencji.
Polityk PiS nie obawia się, że ta decyzja wpłynie na stabilność finansową jego ugrupowania. – Nie, na pewno nie zbankrutujemy, bo to pokazaliśmy już przy pierwszym rozstrzygnięciu, gdy ta decyzja polityczna zapadła i kiedy już nam zawieszono, a właściwie zabrano, nie zawieszono subwencje. Wtedy ludzie, Polacy, dla których Polska jest ważna, wpłacali środki i to bardzo duże środki – zapewniał Telus. Były minister rolnictwa i rozwoju wsi przyznał, że „wpłynęło już ponad 10 milionów”.